pokoj brandona (i daryi jak na razie na jedna noc)

wszedl do swojego apartamentu i pociagnal za soba dziewczyne. przyparl darye do sciany i zaczal ja namietnie calowac chwytajac ja za glowe . zaczal powoli dyszec poniewaz zaczal sie podniecac wizja spedzenia nocy z piekna rosyjska nie do konca dziewica.
zdjal z niej plaszcz /nie wiem, po prostu przypuszczam ze go ma/ a raczej go zerwal cudem go nie rozrywajac na dwie czesci, ale pewnie to bylo jakies haute couture chanel czy kogos. odchylil sie na chwile.
- mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko?

chanel może nie, ale prada czemu nie.
- żartujesz sobie - odpowiedziała.
objęła jego głowę i przyciągnęła do siebie by znowu móc go pocałować. ponieważ nie mogła się doczekać następstw ich igraszek. oplotła go swoją nogą w biodrach a gdy poczula ze trzyma ja wystarczająco mocno, oplotła go drugą.
- chodzmy juz do tego lozka - szepnela poniewaz zaczela czuc ze niedlugo umrze z podekscytowania.

brandonowi bylo to nawet na reke wiec skierowal ich oboje do ogromnego lozka i polozyl ja na nim. sam rozebral sie nie zostawiajac na sobie zadnego ciucha. / zalozmy ze darya robi to samo w miedzyczasie / polozyl sie i posadzil dziewczyne na swoich biodrach i zaczal ja calowac.

zaczela rytmicznie poruszac miednica. po pewnym czasie, kiedy zaczela to robic to coraz szybciej i szybciej dostala realnego orgazmu. zaczela pojekiwac tak glosno, ze uslyszec mogliby ja chyba wszyscy ktorzy byli w tym czasie na korytarzu. przy okazji caly czas opierala sie rekoma na jego piersiach. w pewnym momencie zeszla z niego i dala mu znac ze chce zaznac rowniez troche aktywnego zaangazowania w ich stosunek. polozyla sie na plecach i nadal lekko dyszac spogladala na brandona.

jak juz to wczesniej bylo powiedziane, brandon nigdy nie rozczarowuje dziewczyn wiec tylko usmiechnal sie filglarnie wiec nachylil sie nad dziewczyna i rozlozyl jej nogi by moc w nia wejsc. nastepnie zaczal poruszac sie coraz szybciej i szybciej i szybciej i szybciej. oboje zaczeli ciezko dyszec i pojekiwac, az w koncu brandon nie wytrzymal i wytrysnal w daryi. nastepnie wyszedl z niej i polozyl sie na plecy, tak ze oboje lezeli nadzy i lekko spoceni, ciezko dyszac.